United States or Christmas Island ? Vote for the TOP Country of the Week !


I tem kończy spowiedź przed rodzicielką syn zbolały, a po chwili dorzuca, z mocą. I... nie chcę!!! Milknie Dzierżymirski, twarzy nie odrywa jednak od marmuru grobowca, pogrążywszy się w jakiemś półodrętwieniu głębokiem.

Ładyżyński, zagłębiał się dalej i dalej w ogród, idąc krokiem pewnym, znikł, pochłonięty cieniami ciemnawej już, drzew wierzchołkami zrosłej ze sobą alei; poszukiwania jego jednak miały spełznąć na niczem. Młodej pary, jak pan Emil żartami nazwał, nie było już w ogrodzie.

Tu, u siebie, przemęczył się, jak nieprzytomny, w bólu do rana. W końcu jednak zmęczenie fizyczne zabiło moralną troskę. Snem kamiennym, a zbawczym dlań, przespał Krasnostawski większość dnia, bo do godziny szóstej po południu. Zbudził się zaś już nieco innym...

Najchętniej jednak Karski krył się w ciszę kościelną, w pół jasny brzask pod sklepionymi łukami chłodnych, pustych świątyń.

A co? nie miałem racyi ? słyszy pan ? Cel społeczny, potęga działalności, punkt kulminacyjny, przesilenie finansowe etc. i tak dalej. Jak dowodzi, co? Prawdziwa dystyngowana wieża Babel szumnych frazesów! Młody człowiek słuchał uważnie, uśmiechając się z lekka, tymczasem zaś jednak znaleźli się obaj tuż koło grupy rozprawiających zapalczywie mężczyzn.

0 chłodzie i głodzie mijały mu w ten sposób dnie całe, gorycz jednak do życia, w walce o byt ciągłej, nie rozgaszczała się w duszy jego, nie mającego po prostu czasu w bezbarwnej swej biedzie i gorączce zarobku analizować ciemnych stron swego żywota.

Powoli jednak myśli jej zaczęły przybierać jakieś wyraźniejsze kształty. Wicek się od niej odwraca, bo jest biedna i obszarpana. Gdyby miała dobrze nabity worek, kto wie, coby było!... I od tej chwili zrobiła się chciwą, wyrachowaną, ceniąc każdą chwilę, słaniając się ze znużenia, lecz licząc oszczędzane pieniądze.

To, co się ze mną zdarzyło, jest tak straszne, tak niesłychane, a jednak tak naturalne, że nie wiem czy znajdę siły, aby o tem pisać. Łudziłem się, łudziłem się jeszcze dziś rano. Jak mogło mi się zdawać, że to mój obowiązek, obowiązek sędziego pcha mnie, żebym szedł wolny do jego celi i dygotał z nim razem w przedśmiertnych drgawkach?

Tuląc wciąż w ramionach ciemny marmur grobowca, milczącą snać już teraz z rodzicielką swą, a może i z Panem Wszechrzeczy, prowadził on rozmowę. Nagle jednak w stłoczonej piersi Romana cierpienia dłużej nie zdołało już się ukryć spazmem łkania wydobyło się na zewnątrz! Milczenie cmentarnego zacisza wstrząsnął płacz męski, przejmujący, głęboki i przykrem nader echem rozległ się dokoła.

Mam moją zgubę! zawołał. Oby wszystkie przykrości zostały równie szybko usunięte życzył mu Sherlock Holmes. To jednak dziwne! zauważył doktor Mortimer. Przeszukałem starannie cały pokój przed śniadaniem... I ja także wtrącił sir Baskerville. Wtedy nie było buta. Zapewne posługacz podrzucił go w czasie naszej nieobecności.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają