United States or Niue ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nuż oczy Tadeusza, jako chytre szpiegi, Odkrywszy jedną zdradę, poczną w kolej zwiedzać Resztę wdzięków, i wszędzie, jakiś fałsz wyśledzać: Dwóch zębów braknie w ustach; na czole, na skroni Zmarszczki; tysiące zmarszczków pod brodą się chroni!

Tadeusz spał pod oknem; sam ukryty w cieniu Leżąc nawznak cudnemu dziwił się zjawieniu, I miał je tuż nad sobą, ledwie nie na twarzy, Nie wiedział czy to jawa, czyli mu się marzy Jedna s tych miłych, jasnych twarzyczek dziecinnych, Które pomnim widziane we śnie lat niewinnych.

*Julia.* O! każ mi, zamiast być żoną Parysa, Skoczyć ze szczytu wieży; w rozbójniczych Gościć jaskiniach, w legowiskach wężów; Zamknij mię w jedną klatkę z niedźwiedziami, Albo mię wepchnij nocą do kostnicy, Zewsząd pokrytej szczątkami szkieletów, Poczerniałemi kośćmi i czaszkami, Każ mi wejść żywcem w grób świeżo kopany I w jeden całun z trupem się obwinąć; Wszystko to dawniej dreszcz budziło we mnie, Ale bez trwogi uczynię to zaraz, Bylebym tylko pozostała czystą Małżonką mego lubego kochanka.

Gdyby wreszcie zarzucono, że ta rada nasza wskakuje głodnym nazbyt odlegle od ich siedzib stanowiska zarobkowania, wyprawiając Pokucian pod Jarosław, odparlibyśmy, że właśnie w tem uznać by należało raczej jedną z zalet projektu. Powszechnie czasu głodu uznawano pożyteczność wydalania zwłaszcza nie żonatych z miejsc niedostatku żywności.

Ależ to miejsce idealne! wykrzyknął żywo Orlęcki. Dziękuję po raz wtóry! uścisnął dłoń Romana. Dzierżymirski uczynił wysiłek nad sobą, by nie zdradzić się przypadkowo nerwowem głosu brzmieniem i przemówił: Tylko zachodzi tu jeszcze kwestya jedna... A mianowicie zawahał się...

W samotnej bocznej alei cmentarza wesoła młoda para, pochylona wzajemnie, szeptała sobie czułe czule słówka mijając obojętnie groby, a pomiędzy innymi i mogiłkę jedną darniową, skromniutką... Zapłakana dziewczynina kilkunastoletnia, ze złożonemi pobożnie rączkami, klęczała na niej i sama jedna, biedziła się w tej chwili z jedyną zapaloną, a gasnącą za każdym podmuchem wiatru, świeczką, którą, wespół z dziesięciogroszowym z choiny wianuszkiem, i białym wielkanocnym barankiem ustroiła grobek matuli.

Olka głos brata poznała, lecz, drżąc cała, nie odpowiadała nic. On pochylił się nad nią, sądząc, że to ktoś zemdlony. Któż to? Dziewczyna zebrała się na odwagę. Ja... Olka!... Krew uderzyła do głowy Wiekowi. Czego ty się tu przywłóczysz? zasyczał wściekły i groźny czego? Ona dźwignęła się na klęczki i za rękę go pochwycić pragnęła. Wicek!... ta my rodzeni! Nijaki ja tobie rodzony, małpo jedna!

I skoro opanował pierwsze wzruszenie, z tego chwilowego omdlenia przyniósł ze sobą jedno szczęście wielkie, na całe życie łaskę jedną.

Dziękuję, po tysiąc razy dziękuję! uścisnął Orlęcki serdecznie trzymane ramię Romana, z równowagi cały wyprowadzony. Dzierżymirski mówił tymczasem dalej, pomny celu swego: Lecz daruje pan rzecz jedną... Nim przystąpimy mianowicie do obchodzącej pana sprawy, wiedzieć muszę dokładnie Roman zatrzymał się zupełnie szczegółowo poprawił przebieg dotychczasowego jego życia.

Lokował się przy drzwiach salonu, aby za każdem ich otwarciem, rzucić w głębię przenikliwe spojrzenie, samą adwokatowę mające na względzie. Pani ta jednak jakkolwiek w niebezpieczną trzydziestkę wkroczyła i miała lekki puszek na wierzchniej wardze posiadała tylko jedną namiętność, to jest... rurki czekoladowe napełnione kremem.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają