United States or Suriname ? Vote for the TOP Country of the Week !


Myślisz może, że teraz, dotykając się już pieniędzy innych, wytłumaczonym przez to jesteś? Że zapomniano, zagrzebano twą tajemnicę? Ha-ha!-ha-ha!.. śmiało się morze ironicznie, i dalej znowu szydziło: A widzisz zbladłeś! Ty dotychczas pewnym byłeś, że nikt nic nie wie o tem!..

Kobieta uśmiechnęła się ironicznie. To mieszkanie nieodpowiednie dla pana, wyjść proszę!... Wyciągnęła drżącą rękę w kierunku drzwi. Seweryn stał jednak ciągle, zmieszany, z oczyma spuszczonemi w ziemię. Wyjść proszę! powtórzyła kobieta. Lecz on, powoli, nieśmiało wzrok swój od ziemi oderwał i na chłopca stojącego koło łóżeczka przeniósł. To... on? zapytał cichym, ledwie dosłyszalnym głosem.

Bynajmniej nie za późno odrzekł swobodnie zapytany, od godziny dziś tak rojno, niby u ministra... Dojść do Jego Ekscelencyi nie mogłem... z ukłonem, dokończył ironicznie. A... tak. Rzeczywiście. Żegnają mnie czule, w tym samym tonie odparł z uśmiechem Dzierżymirski.

Cóż panu się zdawało? ironicznie nieco rzuciła Ola, a oderwawszy zarazem ręce od klawiatury na chwilę, słuchała, patrząc mu w oczy przeciągle: Po prostu zdało mi się, jesteśmy mężem i żoną...

Cóż to tak zapamiętale pan szukasz? rzucił ironicznie serca, czy głowy? O, nie... tylko kapelusza!.. odciął chłodno Krasnostawski, i rzuciwszy siedzącemu powtórnie pożegnanie uprzejme, wyszedł z saloniku. Hm... hm!.. mruknął do siebie stary kawaler, i powstał.

Mężczyzna postał chwilkę, uśmiechając się jakoś ironicznie. Poczem otrząsnął się, położył na otomanie i gwiżdżąc walca, zapalał zgasłego papierosa. Nabuchodonozor tęsknił bardzo do mamy. Tęsknił i Rak, tęsknili i rodzice, siedząc dokoła stołu, na którym nakrywano do herbaty.

Lub zapuszczał się dalej w efronteryę, mówiąc junacko: Witać się z nią? cóż znowu, przecież ja nie mogę się tak kompromitować! Przechodził szybko, głowę do góry niosąc, z ustami wydętemi pogardliwie, ironicznie pogwizdując jakąś urywaną melodyę.

Roman uśmiechnął się ironicznie: Zmarzła, biedaczka! mruknął z zadowoleniem. Przyśpieszył kroku, a znalazłszy się tuż przy idącej parze, pochylonej z lekka ku sobie, szyderczo odezwał się po francusku: A, powitać !. . Cóż to, Ola w pożyczanych szatach?... Urwawszy w pół zdania rozmowę, idący podnieśli jednocześnie głowy, Ola zaś zarumieniła się nieco i odparła: A tak.

Aaa!.. wyrwało się tylko z ust Ładyżyńskiego, i dodał ironicznie: No, to w takim razie wiesz pan nie tylko o płaszczu gronostajowym przywiązania dziecinnego, szalonej miłości młodzieńczej, weselu pod niebem Italii, et caetera i t. d. ale i o odzieży codziennej, ukrytej przez nas starannie przed plotką, jedną purpurą drugiej; zatem wobec tego, możemy mówić szczerze...

Zrobić majątek, czyż to tak łatwo? na dnie duszy gdzieś zatajone zwątpienie nagle ironicznie pyta, jakby ostudzić pragnąc przedwczesną radość. Chmura niezadowolenia przelatuje po czole mężczyzny. Tak, zaiste, prawda, to nie tak łatwo. Lecz z potęgą pieniędzy w dłoni tak, czy też inaczej, do wszystkiego zawsze dojść łacniej w życiu; klucz złoty otwiera wszystkie bramy!..