United States or Equatorial Guinea ? Vote for the TOP Country of the Week !
Bo rzecz zaiste dziwna... Setki zdarzeń, tysiące ludzi przemknęły, jak w kalejdoskopie, w życiu Romana, a tajemnica jego odległego "wczoraj", pozostała nadal tajemnicą... Nikt jej nie odkrył, nikt nie przypomniał. O właścicielu dwudziestu siedmiu tysięcy głucho i cicho było, jakby fakt ten cały był li tylko snem strasznym, zaklętą bajką z tysiąca i jednej nocy!
We dworze, gdzie przed chwilą tyle było krzyku, Teraz pusto i głucho, jak na mogilniku: Wszyscy ruszyli w pole; Tadeusz nadstawił Uszu, i ręce do nich jak trąbki przyprawił, Słuchał, aż mu wiatr przyniósł wiejący od puszczy, Odgłosy trąb i wrzaski polującej tłuszczy. Koń Tadeusza w stajni czekał osiodłany, Wziął więc flintę, skoczył nań, i jak opętany Pędził ku karczmom które stały przy kaplicy.
I Dzierżymirski kończy głucho: On w twarz mi to rzucić może, jeśli się dowie o wszystkiem, a wtedy?.. Nie, matko! powtarza głośniej Roman nie żądaj tego ode mnie! Ja, z piętnem pogardy na czole, bez czci tych tłumów, które ujarzmiłem żyć nie potrafię!.. A szczególniej z jej... Oli możliwą pogardą bez jej uczucia żyć nie mogę!..
Słowo Dnia