United States or Cayman Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tam, gdzieś w oddali, poza wierzchołkami gór, zaróżowiało się coś niewyraźnie, płoniło... W mgłach tajemniczych zniknął cały wczorajszy krajobraz, a poza niewidzialnymi tylko szczytami Alp, pokrytymi jakby woalem, gdzieś, daleko, zakryta wstydliwie, wschodziła snać jutrzenka... Roman, blady jak płótno, przeniósł wzrok swój w przeciwną stronę komnaty.

I dla mnie rozdział jest godłem kochania Bom ile razy w życiu nienawidził, Los ze mnie wtedy połączeniem szydził, I gdziem przeklinał, nie było rozstania! Tych tylko wiecznie ze łzami żegnałem, Których me serce czciło lub kochało I teraz, patrzaj, podobnie się stało Znać, gdzieś została, tam kochać musiałem. Gdzież jesteś teraz? czy sama w komnacie Dumasz nad dniami ubiegłych radości?

W myślach stanęła mu nagle własna przeszłość w tem samem mieście i przed oczyma migać poczęły przeróżne minionych lat obrazy. Ujrzał zatem siebie maleńkim, u rodziców jeszcze, chłopcem, potem gimnazistą, a następnie akademikiem. Oblicza rozpierzchłych gdzieś po świecie, a dawno niewidzianych kolegów zamajaczyły mu żywo, wspomniał ich przywary, zalety charaktery i serca...

Tak wszystko płynie, przechodzi, ucieka... Już sierpień... Łza zakręciła się w jej głosie; schwyciła go za szyję i zaczęła całować po ustach, po czole, po oczach bez pamięci. Przebiegł oboje dreszcz chłodny, jesienny, trwożny. Nagle zabrzmiał gdzieś w górze odgłos dzwonków miedzianych powracały stada. Oderwała się od niego, wybuchła śmiechem i zanurzywszy dłoń w wodzie, prysnęła mu na twarz.

Ale ty matko rózgi na dziatki żałujesz, W piekle na siebie smołę gotujesz. Matka u córki miejsca nie zagrzeje, Bo się w jéj domu złe przekleństwo dzieje. „Oj córko, córko, gdzieś tego nawykła , Bodajżeś była w mym żywocie znikła.

Omackiem, w ciemności zapadał się gdzieś między białawe chmury, pasma i zwały chłodnego pierza i spał tak w niewiadomym kierunku, na wspak, głową na dół, wbity ciemieniem w puszysty miąższ pościeli, jak gdyby chciał we śnie przewiercić, przewędrować na wskroś te rosnące nocą, potężne masywy pierzyn.

Nie dziwili mnie już nieznajomi, przychodzący do nas ukradkiem o różnych porach dnia i nocy i znikający gdzieś po cichu tylnem wejściem, po tajemniczej naradzie z mamą i panną Felicyą, za zamkniętemi drzwiami salonu lub sypialni.

Powiedział odrazu, że jest detektywem i ofiarował mi dwie gwinee, jeżeli przez cały dzień będę spełniał jego rozkazy i o nic pytać nie będę. Zgodziłem się chętnie. Naprzód pojechaliśmy pod hotel Northumberland i czekaliśmy tam, dwóch gentlemanów wyszło. Wsiedli do dorożki. Jechaliśmy za nimi; wysiedli gdzieś tutaj w pobliżu. Weszli do tego domu?

Siadał wtedy w ławce i zasłuchiwał się w niezmierny spokój, niezmącony nawet szeptem modlitwy; wzrok jego rozpraszał się na złotych aniołach ołtarzów, na szafirowych smugach, rozwieszonych w powietrzu, na liniach wysmukłych, lecących gdzieś ku górze, jakby w przepaście nieba.

Terazem nagle z stopniów ostátnich zrzucony, Y miedzy inszé ieden z wiela policzony. Orszulo moiá wdźięczna, gdźieś mi sye podźiáłá? W którą stronę, w którąś sye kráinę udáłá? Czyś ty nád wszytki niebá wysoko wnieśioná? Y tám w liczbę Anyołków máłych policzoná.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają