United States or Dominican Republic ? Vote for the TOP Country of the Week !


W pierwszych uściskach nadchodzącego zmierzchu stały cicho półobnażone drzewa parku, przeplatane gdzieniegdzie czerwienią, słały się aleje żółtawym od opadłych liście kobiercem bielały niewyraźnie w dali zagrody sioła, ciemniały jego osady, senna i mroczna świeciła tafla stawu.

Ściany domów odrapane, ponure, szły, zdawało się, na płynących w gondoli, a ścieśniając się coraz bardziej, pragnęły pochłonąć, gubić niejako w swym labiryncie. Ciemności nocne panowały tu jeszcze większe. Gdzieniegdzie tylko lśniła zółtawo mdłym światłem latarnia żywego ducha zaś nigdzie dopatrzeć się nie można było. Umilkła od paru minut Ola trwożnie przylgnęła główką do ramienia Romana.

Czy róż w złym gatunku, Czy jakoś na obliczu przetarł się s trefunku: Gdzieniegdzie zrzedniał, na wskróś grubszą płeć odsłania. Może to sam Tadeusz w Świątyni dumania , Rozmawiając za blisko, omusknął z bielidła Karmin, lżejszy od pyłków motylego skrzydła. Telimena wracała nazbyt śpieszno z lasu, I poprawić kolory swe nie miała czasu; Około ust szczególniéj widne były piegi.

Powozik rusza... Stopniowo, coraz szybciej wymija ulice, uliczki, place targowe; starożytne kościoły i pałace... Ruch miejski wokoło zmniejszać się poczyna i powóz wjeżdża niebawem w szeroką aleję, gdzie, oprócz biegnących gdzieniegdzie tramwai, nie ma zgoła nikogo. W ślad za tem również roztwiera się perspektywa...

Wśród klęczących rozległ się płacz... Gdzieniegdzie płomyk zapalonej gromnicy oświetlił ponuro żółtawą plamą ściany, sprzęty i szyby komnaty, drgać zaczął błyskotliwy po twarzach klęczących ludzi. Poczęto się żegnać pobożnie...

Czasami, naturalnie, wplątała się i tu fałszywa gdzieniegdzie nuta, lecz ginęła natychmiast w akordzie powszechnego uwielbienia i żalu z przedwczesnego zgonu, tak zasłużonego społeczeństwu człowieka...

Profesor przechadzał się dostojnie, pełen namaszczenia, wzdłuż pustych ławek, wśród których rozrzuceni małymi grupkami, rysowaliśmy coś w szarym odblasku nocy zimowej. Było zacisznie i sennie. Gdzieniegdzie koledzy moi układali się do snu. Świeczki powoli dogasały w butelkach. Profesor pogrążał się w głęboką witrynę, pełną starych foliałów, staromodnych ilustracyj, sztychów i druków.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają