United States or Republic of the Congo ? Vote for the TOP Country of the Week !


O, wierz mi nie!... To była, wywołana cierpieniem tylko zazdrość i żal duszy, że komu innemu pozwalasz choć częścią wdzięków twych się napawać, że na nie patrzy, rościć sobie może jakieś urojone, choćby imaginacyjne do nich prawa mężczyzna inny niźli... ja... Roman mówić przestał wzburzony i wzruszony.

Więc nic trwałego na tym padole! myślał wszystko marnością... rozwiewającym puchem!... Więc drogie kamienie, perły uczucia, powstałe w ojcowskiej duszy z tysiącznych życia szczegółów, cicho wyrosłe tam kwiaty trwałego rodzicielskiego przywiązania, z góry już skazane być muszą niemiłosiernie, by zwiędnąć zapoznane... Ach, jakże on, naiwny, dalekim był myślą od tego!

Od pierwszego wejrzenia zdobyła sobie ta kruszynka życia cały zachwyt, cały entuzjazm chłopięcej duszy. Z jakiego nieba spadł tak niespodzianie ten ulubieniec bogów, milszy sercu od najpiękniejszych zabawek?

Dawno bardzo nie bawiący już w Paryżu, pamiętający go zaledwie w zamglonem tylko wspomnieniu, z minionych lat młodzieńczych, Dzierżymirski, w skupieniu i z nabożeństwem w duszy, wpatrzony, milczący, z głową pochyloną, zadumał się przed trumną cesarza Francyi.

Me thinks i see... Where? In my mind's eyes. Shakespeare. Zdaje mi się, że widzę... Gdzie? Przed oczami mojej duszy. Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha. To dzień biały! to miasteczko! Przy tobie niema żywego ducha; Co tam wkoło siebie chwytasz? Kogo wołasz, z kim się witasz? Ona nie słucha.

0 chłodzie i głodzie mijały mu w ten sposób dnie całe, gorycz jednak do życia, w walce o byt ciągłej, nie rozgaszczała się w duszy jego, nie mającego po prostu czasu w bezbarwnej swej biedzie i gorączce zarobku analizować ciemnych stron swego żywota.

Smutno nieco, widząc bowiem na twarzy żony tak pogodną radość, poczuł, o odebranym już liście wspomnieć nie mógł. Ten, choć nie wesoły, nie wiózł jednak jeszcze ze sobą złych wiadomości, gdy natomiast następne kto wie? Ha, trudno, powiedział sobie w duszy Dzierżymirski niech cieszy się! Nie zatruję ja jej tej chwilki zadowolenia.

Podarowałby on śmiałkowi temu, a biedakowi zapewne, z pewnością!... Bo czyż?... Czyż godziłoby się "jemu" rzucać na niego kamieniem?... Roman, wpatrzony bezustannie w zadumie przed siebie, gorączkowo, niecierpliwie oczekiwał rezultatu swej próby. Weźmie, z pewnością weźmie! mówił sobie równocześnie w duszy i głos jakiś cyniczny, drwią co wołał w nim szyderski.

Nie lichą, marną, Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, Lecz niezłomną, która tkwi jak ziarno Przyszłych poświęceń w duszy bohatera. Miejmy nadzieję! Nie chciwą złudzeń Ślepego szczęścia płochą zalotnicę, Lecz , co w grobach czeka dnia przebudzeń I przechowuje oręż i przyłbicę. Miejmy odwagę!

Czuł, że życie moralne wykoleiło go niemiłosiernie, i cierpiał... Roman przetarł ręką rozpaloną głowę; atak apatyi nerwowej pesymizmu, żalu i goryczy, szeroką falą napływał znowu do duszy jego. W tej samej chwili na ściennym zegarze wybiło wpół do pierwszej. Roman się wstrząsnął.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają