United States or Burkina Faso ? Vote for the TOP Country of the Week !


Daję dziś wieczór, na który niemało Gości sprosiłem; gdyby ci się dało Być jednym więcej, w nader miły sposób Zwiększyłbyś przez to zbiór miłych mi osób. W biednym mym domu, jednocześnie z nocą, Takie dziś gwiazdy ziemskie zamigocą, Że od ich blasku blask niebieskich zblednie.

Ale Władek, który mię kocha coraz więcej, ogłosi mię niedługo za pierwszego poetę w Polsce. Kiedyśmy doszli do domu, Zaleska przypomniała sobie, że nie kazała zapalić w piecu i w pokoju będzie zimno. Władek wszedł z nią na górę, aby rozpalić ogień. Czekałem na niego kilka minut, wreszcie znudziło mi się stać na mrozie, znudziło czysto fizycznie i odszedłem.

Nagle milczenie pogrążającego się coraz bardziej w mroki domu i parku, przerwał jednostajny donośny, odgłos dzwonu w pobliżu. To codziennym, panującym w Gowartowie, zwyczajem, zwoływana służbę na wieczorną kolacyę. Krasnostawski się ocknął, a jednocześnie poczuł pragnienie i głód.

W niedzielę wszyscy z pałacu jeździli do kościoła w tygodniu, dla ubarwienia jednostajnego skądinąd życia, oddawano sąsiedzkie wizyty... Pan Emil wtedy zostawał zawsze w domu, a namawiając panie, by jechały, starał się zwykle wybrać na to dzień, w którym spodziewał się odwiedzin Topolskiego.

Czuła ona, że jej się dzieje krzywda i nieraz myślała sobie o poprawieniu losu. Że jednak miała serce złote, z pokorą przeto znosiła doznawane przykrości, dogadzając nietylko macosze i siostrom, ale pamiętając zarazem o domowych zwierzątkach, a nawet o głodnych ptaszkach za oknami domu.

Życie nie miało dlań już żadnych tajemnic, zakosztował wszystkiego i od lat pięciu czepiał się spódnic kobiecych, pełen przewrotnej żądzy, z której sobie doskonałą zdawał sprawę. Doszedłszy do lat piętnastu, był przeżytym i znudzonym starcem, gdy wracał do domu nad ranem, twarz jego miała odcień ziemisty a oczy czerwone i spuchłe. Ręce mu drżały, kąciki ust miał wiecznie zaślinione.

Zkądże ona wziąśćby mogła na takie zbytkowne rzeczy, ona, której koteczek z najwyższą trudnością zaledwie jest w stanie skromną kwotę co pierwszego, na utrzymanie domu wręczyć?... A potem, gdy zabraknie... a! niech Bóg zachowa! koteczek nie doda ani grosza, choćby głodem zamrzeć przyszło.

Kolacya rozpoczęta, pani Ola cię szuka, goście dopytują się o ciebie bezustannie, a tyś, jak w wodę wpadł... Bój się Boga, wielki człowieku, cóż z ciebie za gospodarz domu!?.. i pan Emil, wziąwszy pod rękę Dzierżymirskiego, prowadzić go począł poprzez salony. Roman zaś teraz dopiero zdał sobie sprawy dokładnie, jak widocznie długo nie było go pomiędzy gośćmi.

Nawet długo po zlikwidowaniu ptasiego gospodarstwa utrzymywała się w świecie ptasim ta tradycja naszego domu i w okresie wiosennych wędrówek spadały nieraz na nasz dach całe chmary żurawi, pelikanów, pawi i wszelkiego ptactwa. Impreza ta wzięła jednak niebawem po krótkiej świetności smutny obrót.

Pieniędzy ani centa nie było. Wicek nie sypiał nocami, drażniony przez teścia, przez żonę, która także chciała sąsiadkom proch w oczy rzucić i dać im powód do zazdrości najmniej na tydzień. Nareszcie w bramie domu, gdzie Wicek blejtramy zamówione odnosił, spotkała go Olka, zmęczona dnia tego czatowaniem na brata od samego świtu.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają