United States or Uruguay ? Vote for the TOP Country of the Week !
Pamiętam za mych czasów żyło dwóch sąsiadów, Oba ludzie uczciwi, szlachta s prapradziadów, Mieszkali po dwóch stronach nad rzekę Wilejką, Jeden zwał się Domeyko a drugi Doweyko. Do niedźwiedzicy oba razem wystrzelili, Kto zabił trudno dociec, strasznie się kłócili, I przysięgli strzelać się przez niedźwiedzią skórę: To mi to po szlachecku, prawie rura w rurę.
Wszak wiecie Waćpanowie jak królowa Dydo Przypłynęła do Libów i tam z wielką biédą Wytargowała sobie taki ziemi kawał, Któryby się wołową skórą nakryć dawał; Na tym kawałku ziemi stanęła Kartago! Więc ja to sobie w nocy rozbieram z uwagą. Ledwie dniało, już z jednéj strony taradejką Jedzie Dowejko, z drugiéj na koniu Domeyko.
Gdy na uczcie wniósł zdrowie Marszałek Rupeyko Wiwat Doweyko, drudzy krzyknęli Domeyko; A kto siedział w pośrodku, nie trafił do ładu, Zwłaszcza przy niewyraźnéj mowie w czas objadu. Gorzéj było; raz w Wilnie jakiś szlachcic pijany, Bił się w szable z Domeyką i dostał dwie rany; Potém ow szlachcic z Wilna wracając do domu.
Słowo Dnia