United States or United Kingdom ? Vote for the TOP Country of the Week !


Równie trudnoby nam w zachodniej stronie Galicyi znaleźć dziś świadka, coby z własnego doświadczenia mógł stwierdzić wartość chleba z *perzu*! zachwalanego tu z urzędu głodnym w roku 1847.

A więc śledzono nie sir Henryka, lecz mnie... Tajemniczy nieznajomy, nie mogąc sam mnie tropić, polecił to owemu chłopcu. Ten donosił mu zapewne o każdym moim kroku. Szukałem innych kartek, ale napróżno; nie mogłem też znaleźć niczego, coby mnie objaśniło o zamiarach człowieka, który obrał tak dziwne miejsce pobytu.

A téż ledwie sye kiedy dźiéćię urodźiło, Coby łáski rodźiców swych ták godné było. Ochędożne, posłuszné, karné, nie pieszczoné, Spiéwáć, mówić, rymowáć, iáko co uczoné. Káżdégo ukłón tráfić, wyráźić postáwę: Obyczáie Pánieńskié umiéć y zabáwę. Rostropné, obyczáyné, ludzkié, nie rzewniwé, Dobrowolné, ukłádné, skrómné y wstydliwé.

Powoli jednak myśli jej zaczęły przybierać jakieś wyraźniejsze kształty. Wicek się od niej odwraca, bo jest biedna i obszarpana. Gdyby miała dobrze nabity worek, kto wie, coby było!... I od tej chwili zrobiła się chciwą, wyrachowaną, ceniąc każdą chwilę, słaniając się ze znużenia, lecz licząc oszczędzane pieniądze.

Ciekaw jestem, coby też Holmes powiedział na naszą wyprawę rzekł baronet. To godzina duchów; grasują teraz po bagnie... dodał nawpół żartobliwie. Jakby w odpowiedzi na te słowa, po trzęsawisku rozległ się ów głos przeraźliwy, który już raz słyszałem w pobliżu Grimpen-Mire. Wiatr niósł go wśród nocnej ciszy; z początku było to ciche warczenie, niebawem przeszło w straszne wycie.

Wy, chcąc oddalić od niej chmury smutku, Zaręczyliście i do małżeństwa Z hrabią Parysem chcieliście zmusić. W tej alternacie przyszła ona do mnie I nalegała usilnemi prośby O doradzenie jej jakiego środka, Coby od tego powtórnego związku Mógł uwolnić; w przeciwnym zaś razie Chciała w mej celi życie sobie odjąć.

Tak długom błądził na życia pogrzebie, Nie znałem duszy, coby mnie pojęła Anim jej szukał, spotkałem ciebie, Równie samotną, żądza mnie zdjęła Jeszcze raz w życiu spojrzeć w twarz anioła: Jeszcze raz w życiu, nim zamknę powieki, Nim darń cmentarzy dotknie mego czoła Wyrzec do ciebie: „Teraz i na wieki.” Znów czuję węża, który mnie oplata Znów czuję Boga, który mnie porywa Sen śmierci znika, a w obszarach świata.

Przez nałóg, przez przyzwyczajenie szedł już teraz, zaczepiał, wyciągał rękę, ciągle spragniony gorętszego wrażenia, czegoś, coby nim targnęło, coby zamieranie w nim rozkoszy wstrzymało choćby na krótką chwilę. Minuśka nie zajęła go więcej od innych. Była zepsutą, wesołą, pustą i trywialną.