United States or Colombia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Na to im odpowiedział Szaman: słyszeliście o Mojżeszu i o cudach które czynił? Jam jest Mojżesz między Sybirskim ludem a cudy czyniłem straszniejsze niż tamten co przed wiekami. A nie wyszedłże z zorzy północnéj Anioł kiedym go wywołał z płomieni? spytajcie ludu mojego. Na moje słowo ten śnieg stał się krwią, a te słońce sczerniało jak węgiel; wiele bowiem we mnie jest Boga.

Z pierwszego ustępu usuwamy troskę o zasiew wiosenny; obmyślając bowiem środki wyżywienia głodnych, sejm troskliwością swoją bez różnicy otoczyć powinien i tych, co to jak ptaki nie orzą, nie sieją, a żyć chcą; co niemając roli, właśnie dotkliwiej nędzę uczują, gdy chlebodawcy ich rolnicy, sami zniszczeni, ani ich wyżywić, ani zarobku im nastręczyć nie mogą.

Przed Panem Jezusem organy grają, Przed Matką Najświętszą świece się palą, Przed świętym Janem lilija kwitnie, A z téj lilij ptaszek wylata: Nie jestto ptaszek, tylko syn Boży, Co sie narodził na ten świat Boży. Święty Łukasz anielista Prosił Boga Jezu-Chrysta, Żeby obraz wymalować, I cześć, chwalę Bogu oddać.

On przez chwilę stał osłupiały, niemogąc przypomnieć sobie o co tu właściwie chodzi. Wreszcie pamięć mu wróciła. Do dyabła! cóż teraz zrobić z całą historyą! Plątać dalej jak? konceptu mu zabrakło. Nagle wspaniała myśl zaświtała mu jak gwiazda zbawienia. Uśmierci ! Tajemnicza dama umrze...

Rzekli więc do tych co byli ukrzyżowani: chcecie, a zdejmiemy was? lecz ci im nic nie odpowiedzieli, będąc już umarłymi. A poznawszy to rozbiegły się zgraje pełne przerażenia, a żaden z tych co uciekali nie odwrócił głowy, aby spojrzeć na martwe i umęczone. Zorza je czerwieniła, zostali sami.

Ból się skrzętny w twych wargach trzepocze, myśl zbawcza w tym bólu urasta: „Wiem, co zrobię! Obetnę warkocze „I na sprzedaż poniosę do miasta! „Głód je codzień przepala zarzewiem, „Codzień wiotsze i wartość już tracą. „Tak mi smutno i straszno, bo nie wiem, „Ile ludzie za warkocz zapłacą?”

Milczą, dzień i noc, ledwie śmiejąc dychać, Nazajutrz jedna drugiej pytają: „Co słychać? Czy niema co od króla?” śmielsze i starsze Ruszają przed oblicze stawić się monarsze.

Mam nadzieję, że go schwytam i nałożę mu kaganiec, ale potrzebuję pańskiej pomocy. Rozporządzaj pan mną do woli. Zrobię, co pan zechcesz. A więc poproszę pana, abyś słuchał mnie ślepo. I owszem. Jeżeli pan zastosujesz się do moich wskazówek i poleceń, nie pytając o ich przyczynę, to uda mi się może rozwikłać tajemnicę. Nie wątpię... Urwał nagle i zapatrzył się w jeden punkt nad moją głową.

I śnią mu się nasze twarze, niby niczyje, Ręce nasze krwawe i lewe i prawe, I to życie, co po śmierci nie wie, gdzie żyje, Jeno szuka siebie po własnym pogrzebie. Mówmy wobec jego zgonu To, co mówi dzwon do dzwonu Późnym wieczorem. Nie zakłóćmy snu bożego, bożej niemoty! Któż Boga obudzi pierwszy z pośród ludzi? Kto rozepnie w jego cieniu swoje namioty?

Bożym wrzaskiem przeczyła rąk jego przemocy, Wyrywała się z ramion do późnej nocy! Ale on pod leśnym uciszył pagórem, Wtłoczył żywcem do wora i przewiązał sznurem. Jak złodziej, pomykając jarami po jarach, Powrócił do dom z worem wrzeszczącym na barach. Wiedział, co przyniósł w worze a i poco wiedział! Stał u progu zdyszany, wór mu u nóg siedział.