United States or Samoa ? Vote for the TOP Country of the Week !


Na ciało już oto martwe pięknego mężczyzny i leżące w pościeli na łożu z kamienia, w zgięciu bolesnem postaci całej, rzucona w szale rozpaczy, klęczy młoda kobieta i całuje drogą dla się twarz zmarłego... Całuje, pieści w zapamiętaniu ślepem, upojeniu strasznem, bo ostatniego, a nieodwołalnego już pożegnania!.. Roman, wszedłszy po schodach bocznego skrzydła kolumnady, jest już na cmentarzu.

Idź się położyć owdzie pod cisami I ucho przyłóż do ziemi, a skoro Usłyszysz czyje kroki na cmentarzu, Którego ryty grunt łatwo je zdradzi, Wtedy zagwizdnij na znak, że ktoś idzie. Daj mi te kwiaty. Idź, zrób, jakem kazał. *Paź.* Strasznie mi będzie pozostać samemu Wpośród cmentarza; jednakże spróbuję. */

I spacerujący po cmentarzu widz ciekawy przybliżał się do grobowca, z trudnością odczytywał napisy, a później szedł dalej, zamyślony mimo woli nad nietrwałością doczesnego bytu. Lecz o niewdzięczność tym razem posądzał ludzi niesłusznie.

Pochowajmy owo ciało nie bardzo samotne. „Bo podwójne w tańcowaniu, a w śmierci dwukrotne. „Pochowajmy na cmentarzu, gdzie za drzewem drzewo, „Zmówmy pacież obopólny za prawą i lewą.” W dwóch trumnach ułożyli, ale w jednym grobie, A już huczy echo ziemne tańczą trumny obie! Tańczą, ciałem nakarmione, syte i hulaszcze, Ukazując co raz w tańcu niedomkniętą paszczę

Od żebraków, bab i dziadów, mruczących modły, zawodzących żałośnie, roiło się na cmentarzu. Co chwila ktoś z publiczności zbliżał się do nich i dając jałmużnę, dodawał: Za duszę nieżyjącego Piotra, Maryi i.t.d. Litości godna osobo! skarżył się głośno żebrak stary, wyciągając dłoń kościstą do przechodzących właśnie aleją trzech ładniutkich podlotków, rozmawiających wesoło.

Na cmentarzu cisza była. Stoją krzyże, głazy leżą; Jedna bez krzyża mogiła I ziemia ruszona świeżo. Ksiądz nad grobem długo stał I mszę za dwie dusze miał. Około 1820. Co się niedawno stało w Iranie, Opowiem światu całemu: Na kaszemirskim usiadł dywanie Basza pośrodku haremu. Pieją Greczynki, pieją Czerkieski, Pląsają branki Kirgiza; U tych w źrenicach szafir niebieski, U tamtych cienie Eblisa.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają