United States or Mozambique ? Vote for the TOP Country of the Week !
Dzierżymirski, szukając dalej ulgi w cierpieniu, jak nieprzytomny, wciąż szepcze coś niezrozumiałego do skąpanej w purpurze promieni rzeźby z marmuru... I niebawem, w ciszy, przerywanej tylko łagodnym szmerem poruszanych u drzew liści, drżeć głośniej znów skarga poczyna.
Może, gdy patrzy na te śliczne fale Głos tajemniczy szepcze jej do ucha Spowiedź méj duszy, i wszystkie me żale... Tylko czyż ona tego głosu słucha? A może teraz, gdy oczy zwróciła, A jam me czoło pochylił w cierpieniu Mówić coś chciała lecz nic nie mówiła Rękę jéj tylko ścisnąłem w milczeniu. Czyż to nie widmo, które ja stworzyłem? I w chwili natchnień sam wywiodłem z siebie?
Chwilami zdawało jej się, że jest zdolna zamordować mężczyznę, który rzucał ją brutalnie o ziemię, aby później na wiadomość o jej nędzy i cierpieniu wzruszać ramionami z pogardą. „Ścierwo sobacze!” mówiła, szarpiąc pazurami aż do krwi pierś swoją od pokarmu wzdętą „zgiń! przepadnij! oślepnij! zgnij do kości!” Zdawało się jej, że miłość, jaką miała dla Teodora, wymarła w niej oddawna, że nic, prócz żalu, gniewu i nienawiści, nic już w głębi swej duszy nie chowa.