United States or Gambia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czuł, że życie moralne wykoleiło go niemiłosiernie, i cierpiał... Roman przetarł ręką rozpaloną głowę; atak apatyi nerwowej pesymizmu, żalu i goryczy, szeroką falą napływał znowu do duszy jego. W tej samej chwili na ściennym zegarze wybiło wpół do pierwszej. Roman się wstrząsnął.

Twarz jego wyrażała niepokój i zaciekawienie widoczne, które po chwili dopiero ustąpiły wrażeniom, otrzymanym bezpośrednio z lektury pisma. List ten, donoszący o towarzyskiem życiu w rodzinnem mieście, o ostatniem przyjęciu u marszałkowej, i pogłoskach o stanie Gowartowskiego, nic w sobie zatrważającego nie miał.

Tajemnicze natomiast błękitno-srebrne księżycowe fale zalewały komnatkę, a w półświetle tem majaczyła postać Oli i bielały alabastrowe jej ramiona. Dzierżymirski, wchodząc, chciał przymknąć za sobą obite szarem suknem balkonowe okiennice. O, nie... nie zamykaj !.. Tak ładnie księżyc świeci, tak ślicznie!.. posłyszał w tejże samej chwili prośbę Oli.

Gowartowski, jak podrzucony, zerwał się z fotelu, i wzrokiem błędnym na marszałkową spojrzał. Kiedy? jak? co? gdzie? wykrzyknął w pierwszej chwili. To być nie może!... dorzucił i urwał... Wpatrzywszy się bowiem uważniej w twarz siostry, poznał, ona mówi prawdę, po chwili jęknął więc tylko cicho: Z kim?... i cały, zdawało się, zawisł na ustach pani Melanii... Głos zadrżał marszałkowej, gdy, jak mogła najspokojniej, panując nad własnem wzruszeniem, odpowiedziała wolno: Z Romanem Dzierżymirskim...

Po chwili siedzieliśmy troje w jednym z tych małych pokoików na trzeciem piętrze, jak zawsze w takich domach. Przed nami na stole paliła się lampa, naokoło obstawiona butelkami, które wniósł posługacz. Za wychodzącym nasza gospodyni zamknęła drzwi na klucz. Potem zdjęła stanik i chciała odwiązywać spódnicę; gotowała się widać na zabawę.

Kto to był? spytałem. Nie mam pojęcia. Zapewne szpieg. Z tego, com słyszał od Baskervilla, przypuszczam, że od chwili jego przybycia do Londynu ktoś go śledzi, bo inaczej, skądby wiedziano tak szybko, że stanął w hotelu Northumberland? A jeżeli go śledzili w pierwszym dniu pobytu, niewątpliwie będą śledzić dalej.

W tej samej chwili młoda kobieta ruchem łagodnym, a wdzięku pełnym, położyła swą rączkę drobną na ręku męża.

Tylko, tak jak absynt, pobudza łaknienie. Łaknienie za czem? Za miłością? Za miłością Zaleskiej? Nie kochałem i nie kocham nic w tej chwili. Za szczęściem? Nie potrafię go odczuć i zrozumieć. Za bogactwem? Nie wiem, na co bym go użyć miał. Łaknę życia; czem jest i gdzie jest niewiem.

O, dzięki ci, pani! trzymając się za serce, skłonił się pan Emil i zadzwoniwszy na lokaja, kazał zapalić światła w bilardowej salce, a po chwili, cały zatopiony w grze, z pietyzmem wykonywać zaczął karambole. Pieśnią Schumana rzewną skarżył się cicho teraz fortepian, płakał, smucił się żałośnie... Ola grała pięknie, z techniką i uczuciem.

W okienko facyatki karnawałowicza zajrzał głód; po wizytach i balach pozostał w pamięci jego tylko chaos ogólny wrażenie chwil rozkosznie jakby prześnionych, i jedno wspomnienie trwałe. Oczy młodego mężczyzny zadumane, w tej chwili błyszczące i jakby tkliwe, skierowały się w róg izdebki, gdzie w półświetle lampy majaczyła fotografia.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają