United States or Falkland Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ku ogrodowi przydźwignę twe łoże, Pieszczotą zmącę ci krew, Wsłuchany w ogrodu śpiew! Kwapiły się burze, Opóźnił się cud! Powymarły róże W cieniu twoich wrót. O kulach przez błonie Szedłem do tych róż. Przyjść raz drugi po nie Nie wolno mi już! U wpółrozwartych stoim drzwi, Marszcząc ku dalom swoje brwi.
Chłopiec przyklęknął, chwycił w dłoń piasku, Piekielne wzywał potęgi, Klął się przy świętym księżyca blasku Lecz czy dochowa przysięgi? „Dochowaj, strzelcze, to moja rada, Bo kto przysięgę naruszy, Ach biada jemu, za życia biada! I biada jego złej duszy!” To mówiąc, dziewka więcej nie czeka, Wieniec włożyła na skronie I, pożegnawszy strzelca zdaleka, Na zwykłe uchodzi błonie.
Szczęścia spólnego wybiła godzina: Pozna Halinę Wiesława rodzina. Wartko wóz toczą parskające konie, Mijają bory, i mostki, i błonie, Cała drużyna siedzi zadumana. Wesołość tylko nie opuszcza Jana: Bo radość w sercu utajoną żywi, Że dwie rodziny wrychle uszczęśliwi. Przydrożne lipy długie ścielą cienie, Gore nad lasem niebieskie sklepienie, I rzeźwą wonią tchnie wieczór pogodny.
Słowo Dnia