United States or United States Virgin Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


A co wiosna w zielonej dolinie? Nic, prócz tego, że wiosnuje. Czem rany, co pierś tobie krwawią? To amulet koralowy. A czem łzy, co gardło twoje dławią? To różaniec bursztynowy. Czem ty byłeś o słońca zachodzie? Byłem duchem, byłem ciałem. Czemuś zabił dziewczynę w ogrodzie? Nie zabiłem, lecz kochałem. Z zielonym żukiem na odwianym płatku Róża, kosmata od rosy, Purpurowieje w niebiosy.

Naówczas wpodłuż kładłem się na trawie, Ażeby badać skrycie i ciekawie Znajomą łąkę, oglądaną spodem, Co, rozumiejąc, czem jest taka chwila, Sama przede mną swą gęstwę rozluźnia, By mi ukazać, jak się cień motyla Tuż za skrzydłami po kwiatach opóźnia, I jak bąk w futro odziany tygrysie Na złotym jaskrze, olbrzymiejąc, skrzy się, Coraz to z innej zachodząc go strony, I jak przez maku czerniawą purpurę Żuk, w wonnem wnętrzu chytrze zatajony, Prześwieca plamą ruchliwą i ciemną, Jak chwiejna żaba, wznosząc ślepie bure W żółtej obwódce ku niebu, woń ziemną Pochłania krótkim a szybkim oddechem, Co jej podgardle w miech wzdyma białawy, A pysk pozornym koślawi uśmiechem, Jak boża krówka na kończynie trawy Z trudem swe skrzydła ku słońcu wyzwala, Rozpoławiając sztywnego korala Pancerz, zbyt mocno na karku zemknięty, Jak na włochatym, szorstkim liściu mięty, Wzdłuż rubinami wysadzana szczelnie, Lśni gąsienica, wspinając się dzielnie Na tylnych łapkach, i dalszy kierunek Węszy swym pyskiem, z którego wycieka Płyn bursztynowy, jarząc się zdaleka, I jak wypełzły skądciś na rabunek, Pod kaszką, niby pod strzechą ze srebra, Wisi w powietrzu, chwiejąc się na strony, Pająk brzuchaty, nawskroś prześwietlony, Żem widział zlekka zaznaczone żebra, Niby misternie przeplatane cienie.