United States or Aruba ? Vote for the TOP Country of the Week !


Szewc warszawski, miły bracie, To nie partacz kiepski, Siedzi sobie przy warsztacie Wesoły i łebski. Tak się zwija jakby fryga, Choć praca niełatwa, Jeno w ręku szydło miga, Jeno skrzypi dratwa. Szewckiej cnoty, mocium panie, Nie trzeba dowodzić, Bo nikt przecie w żadnym stanie Nie rad boso chodzić. Dobra kurtka i sukmana. I kapelusz suty, Ale z cholew poznać pana, Tedy grunt to buty.

Wtem nagło z za rogu, Błysnął ku niemu parą krwawych świec Biorąc go na cel i na tuj. Wtedy do psa: „Bracie, broń! ciu ciu! na tu! ratuj!” A pies: ja nie twój Ratuj, ani twój pan Broniec; Nie wrzeszcz i laki nie tratuj, Czekaj, jegomość wstanie, Na waści obronienie i poratowanie." Wtejże chwili wilk osła dorznął. Ot i koniec. LIS i KOZIOŁ.

Wykarmiłam cię swojemi piersiami, Co spojrzę na ciebie, zaleję się łzami.” Brat swego brata domu nie nawidzi, Bo się bogaty ubogiego wstydzi. „Oj bracie, bracie, nie wstydźma się siebie, Na tamtym świecie przyjdziema do siebie.” Siostra u siostry domu nie nawidzi, Bo się bogata za ubogą wstydzi. „Oj siostro, siostro, nie wstydźma się siebie. Na tamtym świecie przyjdziema do siebie.

Nuże, panowie! Grajki, zaczynajcie! Miejsca! rozstąpmy się! dalej, dziewczęta! Hej! więcej światła! wynieście te stoły! I zgaście ogień, bo zbyt już gorąco. Siadajże, siadaj, bracie Kapulecie! Dla nas dwóch czasy pląsów już minęły. Jakże to dawno byliśmy obydwaj Po raz ostatni w maskach? *Drugi Kapulet.* Będzie temu Lat ze trzydzieści. *Kapulet.* Co? co! nie tak dawno.

Dziedzińca pilnować granic, Przybycie gości szczekaniem głosić, Na dziada warknąć, żyda potarmosić, Panom pochlebiać ukłonom, Sługom wachlować ogonem, A za toż, bracie, niczego nie braknie: Od panów, paniątek, dziewek, Okruszyn kostek, polewek.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają