United States or Democratic Republic of the Congo ? Vote for the TOP Country of the Week !


A oto raz nocą, obudził Szaman Anhellego mówiąc mu: nie spij ale chodź ze mną, albowiem rzeczy ważne na pustyni. Wdziawszy więc białą szatę Anhelli udał się za starcem, i szli przy blasku gwiazd. Niedaleko więc zaszedłszy ujrzeli obóz cały małych dzieciątek i pacholąt gnanych na Sybir, które odpoczywały przy ogniu.

Skończywszy więc Szaman grzebanie umarłych, szukał go oczyma i nie widząc nigdzie szedł na wzgórze. A natrafiwszy ciało Anhellego spotknął się na nim, i krzyknął boleśnie; ale poznawszy że młodzieniec żyje, ucieszył się. Wziął go zatém za rękę i rzekł: wstań! nie jest jeszcze czas spoczynku.

I obudził Anhellego Szaman mówiąc: wróćmy do ludzi, grobowce bowiem powiedziały nam swoje tajemnice. I zeszli ze wzgórza mogił modląc się. A gdy przyszli pod dom wygnańców, usłyszeli zgiełk wielki, i śmiech, i wrzaski, i szczekanie kielichów i brudne pieśni; a stanąwszy Szaman pod oknami słuchał, nim wszedł do téj jaskini nieszczęścia.

A Szaman zawoławszy Anhellego rzekł: chodźmy stąd! albowiem gospodarz pytać nas będzie jaka władza to czyniémy; a to jest tajemnicą i znaczenie tych gwiazd tajemnicą jest. Tak mówiąc otoczył się ciemnością z Anhellim i wyszli. I rzekł Szaman: oto już nie będziemy cudów okazywać, ani mocy Bożéj, która w nas jest, ale płakać będziemy; bo zaszliśmy do ludzi którzy nie widzą słońca.

A wszystkie dzieci i kobiety zawołały zgodnie: chcemy! uczyń to! Obróciwszy się więc Szaman do Anhellego rzekł: cóż uczynię z zgrają kawek? Chceszli abym ciebie uśpił i duszę twoją wywoławszy z ciała pokazał tym ludziom. Anhelli odpowiedział mu: czyń jak ci się podoba, jestem w twojéj mocy.

To powiedziawszy, sługom swoim rozkazał trząść drzewo stare i rozrosłe, a Szaman do Anhellego rzekł: Pójdź i stań pod jabłonią, a nic nie mów do tych co trzęsą drzewem, się moc Boska pokaże. Poszedł więc Anhelli i stanął pod ulewą jabłek czerwonych, jak człowiek spokojny. A oto jabłoń okryła się wielką jasnością, a owoce na niéj stały się gwiazdami i błyszcząc bardzo nie upadały więcéj.

I stał się wielki wrzask, i groźne podniosły się przeklinania; a jeden wziąwszy nóż wraził go w piersi Szamana, mówiąc: oczarowałeś nas. Upadł starzec na ręce Anhellego, a ten go wyniósł z chaty, i pomogła mu młoda niewiasta Ellenai, która kiedyś była zbrodniarką. A gdy wyszli na miéjsce oświecone gwiazdami, przemówił starzec: nieście mnie blisko grobowców, bo już zasnę.

A Szaman rzekł do Anhellego: na cożeś mu powiedział o śmierci brata? oto chwila a dowiedziałby się od Boga i spotkałby się z bratem miłym w krainie niebieskiéj. Stało się! Niech zakryją te trumny i zaniosą je na cmentarz. A ty nie proś mnie więcéj abym wskrzeszał tych którzy spią i odpoczywają.

Przywoławszy więc Szaman jedne dzieciątko z gromady, posadził je na piersiach Anhellemu, który się był położył jak do snu, i rzekł do owego dzieciątka: Oto połóż twe rączki na czole tego młodzieńca i zawołaj go trzy razy imieniem Anhelli! I stało się że na dziecka wołanie wyszedł z Anhellego duch mający postać piękną i barwy rozmaite i skrzydła białe na ramionach.