United States or Mauritius ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ukrytym celem życia mego będzie znaleźć, odszukać koniecznie zagadkowego właściciela zgubionych dwudziestu siedmiu tysięcy szeptał cicho Roman do siebie, a oddawszy mu jego pieniądze, oczyścić się w ten sposób z plamy przeszłości!.. Muszę zmazać!

Zwinięta, nakształt węża, z bólu i rozpaczy Nie dajesz znaku życia jeno konasz raczej, znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie. Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne! A nóg twych rozemknione pieszczotami palce Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!

Marszałkowa, Ładyżyński, piękna nieznajoma, gwar miasta wszystko to znużyło młodzieńca, przywykłego od lat paru do ciszy i regularnego wiejskiego życia. Wyjąwszy papierośnicę, zapalił papierosa, ziewnął, a spojrzawszy obojętnie na siedzących obok na ławce sąsiadów, wpadł w mimowolną zadumę.

Dziś od dwóch godzin przeszło, w słów dobieranych szermierce, flirtował z nią teraz już dlań ukochaną, a przez to samo upragnioną jeszcze bardziej. Mówili dnia tego jak zwykle o literaturze, muzyce i sztuce, to jest o tem, co zajmowało ich wspólnie najbardziej w krainie, oderwanej od przędzy codziennego życia.

Prócz tego z Ameryki pochodzą kartofle, które już nieraz ocaliły Europę od głodu; z drugiéj zaś strony rok rocznie przywożą ztamtąd mnóstwo zboża, bawełny, wełny, drzew kosztownych, a tym sposobem dostarczają nam nowych środków do życia. Lecz nie tylko wielkie odkrycia wpływają na dobrobyt, owszem i o mniejszych to samo powiedzieć można.

I jakkolwiek wiemy, że cały ten ogrom wiedzy nie jest jeszcze zupełną znajomością życia i świata, jakkolwiek jesteśmy przekonani, że ludzie za dziesiątki tysięcy lat jeszcze będą musieli badać naturę i robić odkrycia, w każdym razie jednak musimy przyznać, że całość téj wiedzy o wiele przechodzi siły pojedynczego umysłu.

Obciśnięty w ubranie czarne, wytworny pan, nawet tu, za życia progiem, na podwyższeniu leży January Gowartowski... Zesztywniałe palce jego trzymają kurczowo w dłoni krucyfiks, zaczesany starannie wąs mlecznosiwy, sumiasty, polski, odbija pięknie na białem, jak marmur, obliczu starca, a twarz ta, zadum pełna, pogrążoną być tylko się zdaje w głębokim, cichym śnie.

Istoty te ruchliwe, wrażliwe na bodźce, a jednak dalekie od prawdziwego życia można było otrzymać zawieszając pewne skomplikowane koloidy w roztworach soli kuchennej. Koloidy te po kilku dniach formowały się, organizowały w pewne zagęszczenia substancji przypominającej niższe formy fauny.

A nam, cośmy byli Na tych grobach młodzi, Namże w piersiach się nie zrodzi Życie w grobów życia chwili!.. Dość już mąk Niech do dusz Wrócą już Nadzieja, miłość i wiara A żywota czara Powróci do rąk Czas i wieczność. Czas ma nadzwyczaj co gorżkiego w sobie! Ileż go razy zatrzymać ja chciałem Gdym dni szczęśliwe przepędzał przy Tobie!

I śpiewały te usta do wiśni: „Brak nam oczu. Cóż ślepcom się przyśni? „Lecz, cokolwiek nam sądzono w niebie, „Nie przestaniem należeć do ciebie!” Ach, nie po to się czerwienię, Żeby gasić twe pragnienie! Tędy właśnie szły dziewczęta młode, Podziwiały ust wiernych urodę: „Usta, usta, rozwarte do picia, „Jaki smutek stał się wam za życia?” Ach, nie po to się czerwienię, Żeby gasić twe pragnienie!

Słowo Dnia

najgłębszy

Inni Szukają